Trudno wyobrazić sobie zespół muzyczny, który nie ma swojego profilu na YouTube. Dziś większość początkujących wokalistów zaczyna właśnie promowanie muzyki właśnie na tej platformie. Co ciekawe takie były początki muzycznej drogi Dawida Kwiatkowskiego, Juli, czy Justina Biebera. Jednak kanał YouTube to nie jedyne miejsce, gdzie możliwe jest promowanie muzyki w sieci. Internauci korzystają także z innych platform streamingowych, by znaleźć muzyczne nowości. Jeżeli coś im się spodoba, dodają do swojej listy, trackują. W ten sposób wzrasta zasięg i rozpoznawalność danego utworu, a co za tym idzie także wokalisty.
Spotify – lider wśród platform streamingowych
To właśnie na tej platformie mają konto najwięksi twórcy, jest dostęp do niezliczonej liczby utworów oraz uplasowało sobie ona zaszczytne miejsce wśród słuchaczy. Nic więc dziwnego, że to właśnie tutaj zaczynają szukać nowości muzycznych. Inną sprawą jest fakt, że są to zazwyczaj nowości od ich ulubionych i uznanych twórców…
Tidal poważna konkurencja dla Spotify
Tidal może pochwalić się doskonałą jakością dźwięku, dużą ilością utworów i atrakcyjnym abonamentem, co czyni tę platformę świetnym miejscem na promowanie muzyki, także tej, która nie była dotąd znana światu. Poza tym jest bardziej opłacalny od Spotify, jeśli chodzi o stawki dla artystów, jeśli chodzi o liczbę wyświetleń i odsłuchania ich muzyki.
Bandcamp jako miejsce dla początkujących twórców
To jedna z nielicznych platform streamingowych, gdzie prym wiodą jeszcze nieznani szerszej grupie osób twórcy. Co więcej, w łatwy sposób można promować na niej własną muzykę, zwiększyć jej zasięg, a także ustalić dowolną kwotę z jej sprzedaż.
Czy na muzyce umieszczonej w sieci można zarobić?
Każdy, kto zajmuje się muzyką na poważnie, robi to nie tylko dlatego, że potrafi i chce coś dobrego puścić dalej, ale również, a może przede wszystkim dlatego, że chce na tym zarobić. Utrzymywanie się z samej muzyki nie zawsze jednak jest takie kolorowe, jak na początku się wydaje. Zarabianie na Spotify to w zasadzie niewielkie kwoty, jeżeli nie ma się odpowiedniej liczby wyświetleń, a więc i zasięgu. Nieco lepiej sprawa wygląda na Tidla, gdzie jedno wyświetlenie jest warte trochę więcej niż 2 grosze, ale nadal są to niewielkie kwoty. Muzyka znanych i lubianych twórców sprawdza się po prostu lepiej, ponieważ to pewny zysk, niż promowanie nikomu nieznanych twórców. Niemniej jednak każdy jakoś zaczynał i jeżeli tworzymy naprawdę dobrą muzykę, to nie pozostaje nam nic innego, jak znaleźć jej dystrybutora, a jednocześnie osobę, która zajmie się optymalizacją i promocją treści w Internecie.